Marka Guarani pojawiła się w 2017 roku i szybko zaskarbiła sobie uznanie i popularność wśród mateistów. Ostrokrzew, z którego powstaje rośnie na plantacjach w departamencie Itapúa w Paragwaju. Południowe tereny kraju graniczące z Argentyną charakteryzuje doskonały dla jego uprawy klimat. Gorące słońce tropików, wilgotne powietrze i urodzajna gleba sprawiają, że najwięksi producenci od zawsze lokowali tam swoje siedziby. Jednym z pionierów była firma EBSA, producent słynnej yerba mate Selecta. To właśnie oni odpowiadają za wprowadzenie na rynek Guarani.
Współpraca z EBSA trwa już dobre kilka lat, a nasze relacje od zawsze były bardzo ciepłe. Odkąd staliśmy się oficjalnym dystrybutorem marki Selecta, złożyliśmy w siedzibie firmy kilka wizyt. Niewielka miejscowość o wdzięcznej nazwie Bella Vista leży nad rzeką Parana tuż obok argentyńskiej granicy. Centralnym punktem należącego do przedsiębiorstwa kompleksu jest okazała hacjenda w stylu kolonialnym. Rezyduje w niej dyrekcja wraz z całym biurowym zapleczem. Tuż obok zlokalizowane są spichlerze, hala produkcyjna (miejsce przetwarzania ostrokrzewu) i oczywiście sama plantacja.
Gościnność Paragwajczyków przerosła najśmielsze wyobrażenia. Nasze biznesowe spotkania szybko utraciły oficjalny charakter. Pomysł na stworzenie nowej marki narodził się spontanicznie podczas jednego ze wspólnych polsko-paragwajskich wieczorów przy yerbie. Choć całość zaczęła się od niezobowiązującej rozmowy, wkrótce okazało się, że pomysł zainteresował obie strony. Ustaliliśmy, żę produkt trafi przede wszystkim na europejski rynek. Kwestią doboru suszu i składów zajmiemy się wspólnie, za produkcję i konfekcję będzie odpowiedzialna EBSA, a na nas spadnie obowiązek dystrybucji i promocji. Po głębszym przeanalizowaniu sytuacji, postanowiliśmy nawiązać współpracę. To właśnie ten moment możemy uznać za symboliczny początek Guarani.
Oczywiście na tym etapie nie wiedzieliśmy jeszcze jaka będzie nazwa naszego produktu. Ta narodziła się po pewnym czasie w wyniku burzy mózgów. Obie strony były zgodne co do tego, że powinna ona nawiązywać do miejsca swojego pochodzenia. Szukaliśmy skojarzeń geograficznych i odwołań do lokalnej fauny i flory, lecz nic ciekawego nie przychodziło nam do głowy. W końcu pojawiła się propozycja w postaci słowa “Guarani”. Wszechobecny w przestrzeni publicznej Paragwaju termin określa rdzennych mieszkańców kraju, ich język (o oficjalnym statusie), a nawet oficjalnie obowiązującą walutę. To właśnie indianie Guarani byli odkrywcami właściwości ostrokrzewu paragwajskiego i pierwszymi mateistami! Propozycja spotkała się z aprobatą i już na etapie wczesnych konsultacji narodziła się wstępna koncepcja dobrze znanego Wam logo i oprawy graficznej. Oparliśmy się na silnych nawiązaniach estetycznych do lokalnej kultury. Chcieliśmy bowiem dać Wam coś więcej niż najwyższej jakości naturalną yerba mate. Zależało nam również na uhonorowaniu magii samego Paragwaju. Ta piękna, choć niezbyt zamożna republika na przysłowiowym końcu świata to miejsce, które naprawdę na to zasługuje!
Wciąż pozostawała do rozstrzygnięcia kwestia doboru składników i opracowania receptur. Kolejne dni upłynęły nam pod znakiem zwiedzania plantacji, przyglądania się procesowi produkcji i degustowania preparowanego w różny sposób suszu. Wiele różnych naparów wypiliśmy zanim udało nam się wybrać najlepszą naszym zdaniem odmianę. Zdecydowaliśmy się na paragwajską klasykę z pyłem i patyczkami. Listki mają średnią wielkość i są intensywnie dymione. Za sprawą odpowiednio wyważonej ilości pozostałych elementów całość nie jest jednak przesadnie wyrazista. Goryczkowej nucie towarzyszy odrobina specyficznej słodyczy wprowadzającej do całości niezbędną równowagę. Dzięki niej susz z wdziękiem komponuje się z różnego rodzaju dodatkami. Ustaliliśmy, że prócz klasycznej elaborady pojawi się kilka wariacji smakowych naszej yerby. Paragwajczycy z EBSA wiedzą o yerba mate chyba wszystko. W połączeniu z naszym rozeznaniem w realiach europejskiego rynku wytypowaliśmy kilka opcji. Padło na:
- wersję z guaraną, ze względu na jej duży potencjał pobudzający i ogromną popularność w krajach latynoskich
- wariację “Silueta”, która znakomicie łączy akcenty ziołowe z cytrusami
- mieszankę z katuavą – za piękny eteryczny zapach i sławę ludowego afrodyzjaka
- “Menta limón”; piliśmy wiele cytrynowo-miętowych mieszanek, ale ta powaliła nas na łopatki. Lepszego tereré chyba nigdy nie uświadczyliśmy!
Ostatecznie do zestawienia dołączyła także pozbawiona patyczków despalada. Tym razem inicjatywa wyszła w stu procentach z naszej strony. Na potrzeby rynku paragwajskiego tego rodzaju suszu zwyczajnie się nie produkuje. Jak jednak pokazują nasze doświadczenia z europejskimi mateistami, wybiera się go chętnie. Właśnie dlatego możecie się cieszyć – uwaga uwaga – pierwszą paragwajską yerba mate typu despalada!
Na początku Guarani trafiła na polski rynek, lecz za sprawą naszej rozbudowanej sieci dystrybucyjnej szybko poszerzyła grono odbiorców. Obecnie jest dostępna między innymi w Hiszpanii, Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Czechach. Ostatnio, co prawda w mniejszej skali, wysyłaliśmy ją nawet na Bliski Wschód! Patrząc przez pryzmat szybko powiększającego się grona fanów marki, można powiedzieć, że polsko-paragwajski projekt był strzałem w dziesiątkę. Zapewniamy jednak, że nie mamy zamiaru osiąść na laurach. W planach dalszy dynamiczny rozwój, dlatego jeśli chcecie być z Guarani na bieżąco, koniecznie śledźcie nas tu i w mediach społecznościowych. Dzięki temu nie ominie Was żaden news, a – możecie nam wierzyć – jeszcze sporo namieszamy!